Historia i ciekawostki językowe dotyczące duńskiej firmy Lego
Klocki Lego to plastikowe zabawki sławne na cały świat. Firma Lego z miejscowości Billund w Danii mogłaby uchodzić za wzór do naśladowania w zakresie rozwijania kreatywności poprzez zabawę. Założycielem firmy był Ole Kirk Christiansen, który w latach trzydziestych XX wieku w swoim tartaku zaczął robić zabawki wystrugane z jednego klocka drewna. Słaby popyt na tradycyjne wyroby z drewna pchnął OLEGO do poszukiwania nowej linii produktów. Z czasem wpadł na to, by te drewniane zabawki składały się z podzespołów, drewnianych elementów, z których można byłoby złożyć całość. Okazało się, iż był to strzał w dziesiątkę. Dzieci uwielbiały składać drewniane zabawki. Ole stworzył nazwę marki „Lego” poprzez scalenie dwóch duńskich wyrazów – „zabawa” i „dobrze” w myśl zasady, iż dobra zabawa to podstawa! Później okazało się, iż słowo „Lego” oznacza też w języku łacińskim „Ja składam” bądź „Ja tworzę”. Zbieg okoliczności czy szósty zmysł Olego?! W każdym bądź razie w tych klockach jest prawdziwa magia, gdyż można z nich zbudować wszystko to, co sobie tylko wymarzymy!
30 lat później, tj. w 1960 roku, jego syn – Godtfred Kirk Christiansen – porzucając zabawki z drewna na rzecz klocków z plastiku stworzył oryginalny system stanowiący podstawę produktów Lego po obecne czasy. Jakkolwiek technologia produkcji i składu plastiku uległa zmianie w XXI wieku – obecnie do produkcji klocków Lego stosuje się tworzywo sztuczne znane jako ABS, czyli poli(akrylonitryl-co-butadien-co-styren).
Względem plastiku z lat dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia nowa technologia produkcji klocków Lego wykazuje wiele przewag nad swoim poprzednikiem – klocki są znacznie odporniejsze na odkształcenia termiczne oraz odbarwienia (blaknięcie pod wpływem światła słonecznego). Ponadto jeszcze lepiej do siebie pasują i występują w o wiele bogatszej gamie dostępnych kolorów i kształtów. Szacuje się, iż wraz z minifigurkami (potocznie zwanymi hipkami) dostępnych jest obecnie, bagatela!, 70 000 różnych typów klocków Lego (biorąc pod uwagę odmienne kształty i kolory, wariacje nadruków itd.). Każdego roku firma wydaje około 200 nowych zestawów różnych serii klocków Lego, w tym pojawia się 30 nowych typów klocków (nowe kształty lub klocki o znanych kształtach, lecz w nowej kolorystyce). Paleta barw na 2020 rok to około 55 kolorów, przy czym pojawił się nowy kolor – różowopomarańczowy, taki „żarówiasty”. Można czasem trafić na unikatowe klocki, które historycznie wystąpiły tylko w jednym zestawie (np. krzew w kolorze pomarańczowym, podczas gdy ten sam kształt klocka w kolorze żywozielonym jest popularny). Wśród kolekcjonerów i budowniczych Lego takie perełki z czasem niesamowicie zyskują na wartości.
Inne zdumiewające ciekawostki o klockach Lego
Wielu pewnie zaskoczy fakt, iż firma Lego jest największym na świecie producentem opon samochodowych! Każdego roku z taśm produkcyjnych wyjeżdża 300 milionów sztuk miniaturowych opon samochodowych Lego. To naturalnie wyglądające gumowe, czarne opony – elementy do aut i innych pojazdów zabawkowych Lego, jedynie w znacznie mniejszej skali niż opony prawdziwych samochodów. Wygląda zatem na to, że na świecie jest więcej pojazdów poruszających się na kołach firmy Lego niż jakiejkolwiek innej firmy, np. aut marki Fiat.
Do końca 2019 roku firma Lego wyprodukowała aż ponad 8 miliardów minifigurek Lego. Minifigurki, potocznie zwane "hipkami", to ruchome postacie o żółtych główkach obecnie wydawane z nadrukami wyrażającymi emocje – tzw. ludziki. Na świecie żyje 7,8 miliarda ludzi, czyli liczebność ludzików Lego jest wyższa niż liczebność populacji ludzi całego globu!
Rozwijanie własnej twórczości z klocków Lego – MOC, czyli w języku angielskim My Own Creation
Nowe lub używane klocki na sztuki można zamawiać przez platformę sprzedażową Lego w naszym sklepie online "Leo Masters Lol-and" pod adresem https://store.bricklink.com/jajko. Przez tę stronę można uzupełnić swój zestaw o brakujące, zgubione klocki lub złożyć dawno wycofany ze sprzedaży zestaw w dobrej cenie poprzez zakup na sztuki. Choć serwis ten jest wykorzystywany do zakupu minifigurek kolekcjonerskich, jednakże przede wszystkim – do zaopatrywania się w konkretne klocki do budowy własnych projektów z Lego. Takie autorskie projekty noszą nazwę MOC [czytaj: mok]. Akronim ten w języku angielskim pochodzi od pierwszych liter trzech słów „My Own Creation”, czyli „moje własne dzieło”. MOC-i często przybierają kolosalne rozmiary wielkich makiet wystawowych, postaci w skali człowieka a nawet funkcjonalnych budynków mieszkalnych w skali 1:1. Największa makieta w Krakowie na wystawie „HistoryLand” w starym budynku dworca kolejowego to odtworzone w dużej skali miejsce kultu maryjnego „Jasna Góra” w Częstochowie. Do zbudowania tego MOC-a użyto, bagatela!, 350 000 klocków. Dla przykładu największe komercyjne zestawy z klocków w całej historii firmy Lego obejmują 5923 elementy (Tadż Mahal, Lego Creator Expert, nr zestawu 10 256) czy wchodzące właśnie na rynek Rzymskie Koloseum obejmujące 9 035 elementów (Lego Creator Expert, nr zestawu 10 276).
Budowanie zestawów zwykle przynosi sporą satysfakcję, natomiast wyrażanie siebie poprzez własne projekty z klocków Lego to już wyższy poziom, który może przynieść ogromne zadowolenie i szereg doznań estetycznych. Budowanie z klocków może przyjąć wówczas wspólny mianownik z pracą artysty-rzeźbiarza, który dłutem dłubie w drewnie, wydobywając z tego materiału magiczne kształty i opowiadając fascynujące historie! Oprócz statycznych wrażeń wizualnych klocki Lego dają możliwość obserwacji ruchu (kolejki elektryczne, wiatraki zasilane silnikami na baterie), wydobycia dźwięku (złożony mechanizm z silnikiem, np. cykliczne uderzanie ramienia zakończonego młotem w kowadło) i światła (diody LED).
Podobieństwa pomiędzy układaniem z klocków Lego a wykonywaniem tłumaczeń pisemnych
Dochodzimy teraz do meritum – jakie wspólne cechy można odnaleźć pomiędzy klockami Lego oraz tłumaczeniami pisemnymi? Jeśli się dobrze przyjrzymy, znajdziemy kilka ciekawostek. Do jednych i drugich używa się rąk i mózgu. Z klocków budujemy rękami, podczas gdy w tłumaczeniach pisemnych identycznie używa się dłoni do uderzania w klawiaturę komputera oraz wertowania słowników drukowanych czy surfowania po słownikach online. Oczywiście aby stworzyć piękne dzieło z klocków (MOC, np. zbudować średniowieczne miasteczko) czy też wiernie przetłumaczyć choćby dzieło samego Shakespeare’a, oddając klimat oryginału, głowę trzeba mieć nie od parady! Kolejną i chyba najważniejszą paralelą, która przychodzi mi teraz na myśl, jest wspólna cecha budowli z Lego oraz tłumaczeń pisemnych polegająca na tym, że jedne i drugie składają się z drobnych elementów, cegiełek.
W języku Lego te cegiełki to „brick-i” [czytaj: briki], czyli pojedyncze, niepodzielne plastikowe kostki – klocki. W języku tłumaczenia odpowiednikiem klocków byłyby pojedyncze litery, z których buduje się wyrazy. Wyrazy to pojedyncze sekwencje (kroki) w instrukcji składania zestawu z Lego. Z kolei wyrazy, łącząc się, tworzą zdania i całe akapity, podobnie jak zespolona masa klocków stanowiąca większy element konstrukcyjny (np. budynek) całego naszego projektu (np. makiety miasta). W przypadku instrukcji w zestawie mamy kilka-kilkanaście ponumerowanych woreczków z klockami, np. trzy woreczki z numerem 1 potrzebne są do przejścia początkowych kroków z instrukcji składania. Dopiero po ich złożeniu otwieramy kolejne woreczki z numerem 2, by w tym przysłowiowym stogu siana łatwiej odnaleźć naszą igłę – konkretny element. Przykładowo genialny zestaw Lego Ideas „Szkielety Dinozaurów”, nr 21 320, w którym tyranozaura budujemy z instrukcji nr 1, a triceratopsa z instrukcji nr 2 wpisuje się w ww. schemat uporządkowania materii. Taki zabieg zapobiega chaosowi, by z wielu drobnych elementów stworzyć harmonijną całość – czy to zbudować MOC-a lub zestaw czy wykonać tłumaczenie pisemne na język angielski lub duński.
Budowanie z klocków jawi się niczym budowanie zdań. Jeśli rzecz ma się tyczyć porównania do budowania z klocków Lego, różnica, jaka przychodzi mi na myśl pomiędzy wykonywaniem tłumaczenia tekstu technicznego, czyli specjalistycznego a wykonywaniem tłumaczenia literatury pięknej (proza i poezja) leży w pewnym niuansie. Zadaniem tłumacza technicznego jest bezbłędne i wierne oddanie sensu tekstu źródłowego w tłumaczeniu tekstu specjalistycznego, przy czym forma nie ma tutaj większego znaczenia. Z kolei zadaniem tłumacza literatury pięknej jest indywidualna interpretacja tekstu oryginału, a forma ma ogromne znaczenie. Pierwszy przypadek to jak budowanie zestawu Lego zgodnie z instrukcją (porównanie do tłumaczenia instrukcji obsługi maszyny). Przypadek drugi to jak budowanie MOC-a, czyli dostarczenie twórczej wartości dodanej, wymagającej wysublimowanych zdolności i umiejętności zabawy słowem.
Budowanie wg instrukcji, choć – co prawda – przynoszące sporą satysfakcję, jest kopiowaniem czyjegoś pomysłu i polega na działaniu odtwórczym, podobnie jak wykonywanie czyjegoś utworu muzycznego. Toteż tłumacz pisemny, szczególnie tłumacz literatury pięknej i beltrystyki, podobnie jak budowniczy z klocków Lego, powinien być raczej artystą (wirtuozem) niż rzemieślnikiem, by móc tworzyć wspaniałe dzieła, jak np. przekłady pióra Stanisława Barańczaka. Każdą rzecz można wyrazić poprzez budowlę z klocków, niczym w tłumaczeniach, gdzie tekst źródłowy, np. wjęzyku polskim, byłby odpowiednikiem pierwowzoru (np. prawdziwego obiektu, którym zainspirowaliśmy się do stworzenia naszej budowli MOC) celem przedstawienia go jak w lustrzanym odbiciu w innym języku. Może i trochę zagmatwana ta paralela, demagogiczna, jakkolwiek – gdy lepiej wgryźć się w materię – wydaje mi się wystarczająco logiczna.
Ciekawostki o inwestowaniu w klocki LEGO
Odnośnie inwestycji w dowolny zestaw klocków Lego eksperci szacują, iż średnioroczna stopa zwrotu z tego typu inwestycji wynosi aż 14%, tj. więcej niż z wszystkich innych instrumentów finansowych (lokat, dewiz, obligacji, akcji, funduszy inwestycyjnych, nieruchomości czy metali szlachetnych itd.). W praktyce jednak kupując atrakcyjny zestaw niedługo przed jego wycofaniem z rynku (średni czas życia produktu to 3 lata, zakres 1-5 lat), np. Lego Creator Expert, Lego Ideas, i odkładając go na półkę bez otwierania pudełka w idealnym stanie na rok-dwa często można zyskać aż 100 lub 200 procent. Jeśli natomiast otworzymy zakupiony zestaw, pobawimy się nim i zechcemy go sprzedać w stanie używanym za kilka lat, to z pewnością nic nie stracimy, a nawet możemy zyskać około 30% jego wartości, o ile firma przestanie go już produkować. Porównawcze badania statystyczne pokazują, iż małe, tanie zestawy w danym okresie procentowo zyskują więcej na wartości niż te duże i drogie, jakkolwiek rozdrobnienie stwarza większe problemy z ich upłynnieniem, toteż w nakładzie czasu poświęconego na ich sprzedaż online (pakowanie, wysyłka) upatrywałbym raczej mniej intratny interes. Klocki Lego są ponadto narzędziem inwestycyjnym niskiego ryzyka. Od czasów powstania firmy nie zdarzyła się żadna znacząca zapaść cenowa niczym bessa na rynku akcji. Zwykle wycofane zestawy klocków Lego notują stały, stabilny wzrost cen na przestrzeni lat i dzisięcioleci. Doświadczenie pokazuje, iż ryzyko nagłego spadku ceny historycznego kultowego zestawu w praktyce istnieje w zasadzie tylko wówczas, gdy firma Lego podejmuje decyzję o wznowieniu produkcji tegoż zestawu, np. swoich reedycji doczekały się Tadż Mahal czy rakieta Apollo Saturn V. Jednak i tak wznowienie posiada pewną kosmetyczną modyfikację zestawu (set różni się kilkoma elementami), ma nadany inny numer i dla prawdziwych kolekcjonerów pierwotna jego wersja w dłuższym czasie w zasadzie nic nie traci na przyroście ceny. Najdroższy obecnie zestaw to żółty zamek z serii Lego Castle (nr 375, wydany w 1978 r.). Nowy, w zapieczętowanym pudełku bez oznak uszkodzenia osiąga obecnie cenę aż 32 000 PLN po 42 latach od emisji. Aż trudno uwierzyć, gdyż to tylko plastikowa zabawka. Wartość kolekcjonerska nie zna sufitu cenowego!
Dobra porównywarka cen klocków Lego znajduje się w serwisie https://promoklocki.pl. Oprócz zdjęć zestawów, numeru katalogowego, ceny katalogowej producenta, unikatowych informacji nt. liczby elementów w pudełku, znajdziemy tam też trendy cenowe – wykresy zmian cen z danych historycznych. W serwisie facebook można dołączyć do grupy "Inwestowanie w Lego". Znaleźć tam można przydatne informacje na temat tego, kiedy dany zestaw schodzi z półek sklepowych, czyli najważniejszą informację o tym, kiedy jest ten moment, by go zakupić pod inwestycję. Błędem byłoby kupowanie pod inwestycję klocków w cenie katalogowej.
Firma znacznie wykracza poza promocję zwykłego budowania z klocków – oprócz zabawy stawia również na naukę. Przykładami mogłyby być Lego Architecture Studio (nr produktu 21 050), tj. zestaw do projektowania obiektów budowlanych wraz z obszernym podręcznikiem napisanym przez najlepszych architektów na świecie, tudzież seria Mindstorms, czyli programowalne układy elektroniczne, z których można budować „inteligentne” roboty, czy seria Lego Technics, która serwuje możliwość zbudowania i obsługi zaawansowanych mechanizmów i rozwiązań technicznych (kół zębatych, przekładni ślimakowych, osi, silników elektrycznych, wysięgników teleskopowych, sprężyn, układów pneumatycznych) stosowanych w różnych pojazdach (maszynach budowlanych, motorówkach, motocyklach, samochodach etc.).
Wobec tego klocki Lego to nie tylko zabawa, nauka, rozwój własnej kreatywności, twórcze wyrażanie swoich artystycznych aspiracji, projektowanie obiektów mieszkalnych (np. można wybudować dom z bali w górach na podstawie wcześniej przygotowanej makiety z klocków Lego), lecz również dla niektórych narzędzie inwestycyjne.
Lego Masters Polska
Treść i fotografie: Daniel Korcz, w drużynie z synem Wiktorem Korczem jako uczestnicy pierwszej polskiej edycji programu rozrywkowego Lego Masters, emitowanego w telewizyjnej stacji TVN. W dowolnej chwili odcinki można też oglądać w streamingu online na platformie TVN player.pl.